A mowa o „Krystyno, nie denerwuj matki” Michaliny Grzesiak z wiele mówiącym podtytułem – Jaki kraj takie Hygge... Czy trzeba Wam czegoś więcej żeby sięgnąć po tę książkę?! Na okładce modelowa rodzina 2 + 2 nad polskim morzem (tylko parawanu brak), w tle kopulujące pieski, wewnątrz cudne ilustracje, zakładka z wydalającym pieskiem i dowcip rodem z Janina Daily. Czy ktoś się orientuje, czy obie Panie się znają, tzn. Janina Bąk i Michalina Grzesiak – w moim odczuciu duchowe bliźniczki!
Ale do rzeczy. „Krystyno...” to niby zwyczajna opowieść o powszednim życiu wspólnie dojrzewającej pary. On i ona znają się od dziecka, w czasach studenckich gdzieś ich drogi się rozchodzą, by znów w dorosłym życiu miały się połączyć. Pachnie romansem? Nic bardziej mylnego! Oni strzelają sobie bobasa – na początek Krystynę. Żyją na walizkach, z kredytami, w wynajętych mieszkaniach, w różnych krańcach Polsk,i z budżetem dziennym 7 zł na rodzinę. Szarość życia codziennego. I ta codzienność mogłaby ich złamać. Mogliby się rozstać milion razy – bo milion razy się wkurzają, kłócą, zawodzą, ale oni trwają, bo się zwyczajnie kochają. I kochają się wcale nie romantycznie, tylko tak normalnie, życiowo – wśród bluzgów, brudnych pieluch i zapchanych toalet.
Bo kto nigdy nie pierdział przy swoim partnerze, ten nie był w prawdziwym związku ;) Karolina Coelho
I to nie fabuła najbardziej porywa w tej książce, bo wręcz identyczne historie każdy z nas może znaleźć w swoim domu, a język! Poczucia humoru i dystansu – tego uczmy się Kochani od Michaliny Grzesiak, a będzie nam się żyło jakby trochę lżej. Serdecznie polecam! Lektura obowiązkowa!!!
Pozwolę sobie odpowiedzieć zdjęciem: https://goo.gl/19BVJT :)
OdpowiedzUsuńNo i wszystko jasne! I love you Janina!
Usuń